**TAMASHII** reprezentuje nowy rozdział w świecie rehousowanych obiektywów vintage. To pierwszy zestaw obiektywów, który opracowano, dobierając konkretne cechy i charakterystykę, której musiała odpowiadać każda ogniskowa.

Często w przypadku przerabianych obiektywów fotograficznych kilka ogniskowych wyróżnia się na tle pozostałych, a „dodatkowe” obiektywy pełnią jedynie funkcję uzupełniającą zestaw. Na przykład w przypadku Canon FD wyjątkowe są modele asferyczne 24mm f1.4, 55mm f1.2 oraz 85mm f1.2, które różnią się charakterem i wydajnością od reszty zestawu. Jednak w przypadku **TAMASHII** każda ogniskowa jest wyjątkowa. Każdy obiektyw spełnia nasze wyśrubowane wymagania co do charakteru i wydajności. Każdy obiektyw to perełka. Każdy z nich sprawi, że zakochasz się w fotografowaniu na nowo.

Celem producentów było coś naprawdę trudnego: stworzyć obiektywy oferujące unikalny bokeh LOMO Super Speeds, piękne flary charakterystyczne dla Canon K-35, ostrość Zeiss Super Speeds, ale pozbawione aberracji chromatycznej, nawet przy maksymalnie otwartej przysłonie.

Ponieważ charakter obiektywu najlepiej ujawnia się przy maksymalnie otwartej przysłonie, zależało nam na uzyskaniu jasności zbliżonej do T2. To wartość bardziej praktyczna podczas fotografowania na sensorach FF/LF/VV. T2 wciąż zapewnia dużą szybkość, doskonałe rozdzielenie obiektu od tła, a jednocześnie pozwala utrzymać obiekt w ostrości. Te obiektywy, aż proszą się o używanie ich na pełnoklatkowych matrycach, z przysłoną szeroko otwartą – to właśnie w tych warunkach pokazują swoją unikalną mieszankę charakterystyki. I tak, są wystarczająco ostre, by fotografować przy maksymalnie otwartej przysłonie.

Opracowanie tego zestawu obiektywów zajęło dwa lata badań i testów. Przetestowano setki obiektywów, aby znaleźć ten idealny zestaw.

Obudowy obiektywów są nie tylko piękne, ale też funkcjonalne. Kompaktowy design, bardzo dobry close focus i niesamowicie lekkie.
Projekt powstał przy współpracy OldFastGlass, Zero Optik i Ancient Optics.

Nasz set to nr 002 na świecie i oczywiście pierwszy w Europie.